"Propozycja niemieckiego mediatora, którą postanowiliśmy przyjąć, zakładała uwolnienie tysiąca terrorystów. Jest to cena, jaką jestem w stanie zapłacić za sprowadzenie Gilada do domu" - powiedział Netanjahu w transmitowanym na żywo przemówieniu telewizyjnym. Jest to pierwsze oficjalne potwierdzenie przez Izrael przyjęcia oferty wymiany więźniów. Premier Izraela dodał, że nie zapłaci "każdej ceny" za uwolnienie Szalita. Wyjaśnił, że nie pozwoli, by palestyńscy terroryści wrócili na Zachodni Brzeg, skąd mieliby dostęp do izraelskich miast oraz że wolności nie odzyskają "najgroźniejsi terroryści". Hamas w zamian za Szalita domaga się uwolnienia setek zatrzymanych Palestyńczyków, w tym przywódców politycznych i wojskowych drugiej intifady z lat 2000-2004. W izraelskiej niewoli przebywa około 8 tys. Palestyńczyków, odsiadujących kary długoletniego więzienia, niektórzy dożywocia, za bezpośredni i pośredni udział w zamachach terrorystycznych. W niedzielę tysiące Izraelczyków rozpoczęły marsz z północy kraju do Jerozolimy, by wywrzeć presję na rząd w sprawie porozumienia z Hamasem dotyczącego uwolnienia Szalita. 12-dniowy marsz zorganizowali rodzice Szalita w czwartą rocznicę jego uprowadzenia. Na koniec wędrówki rodzina zamierza rozbić namiot przed urzędem premiera Netanjahu i koczować tam aż do uwolnienia żołnierza. Według sondażu, którego wyniki opublikowała w połowie czerwca gazeta "Jedijot Achronot", 72 proc. Izraelczyków jest gotowych poprzeć zwolnienie setek palestyńskich więźniów w zamian za Szalita. Szalit został uprowadzony 25 czerwca 2006 roku z terytorium izraelskiego do Strefy Gazy, gdy bojownicy Hamasu napadli na izraelski posterunek graniczny, zabijając dwóch żołnierzy.