Według lokalnej policji przyczyną zawalenia się stropu na pewno nie był atak terrorystyczny, ale prawdopodobnie wadliwa konstrukcja budynku. Na razie nie znane są dokładne przyczyny tragedii. - Musimy sobie zdać sprawę że mówimy tutaj o sali, w której przebywało co najmniej pół tysiąca osób. Zakładamy , że niektórzy z nich byli w stanie uciec. Niektórzy z rannych zostali już ewakuowani. Zakładamy też, że pod gruzami wciąż są ludzie. Potrzeba czasu, abyśmy mogli stwierdzić dokładnie, ile osób było na przyjęciu i ile jest nadal uwięzionych - mówił oficer jerozolimskiej policji. Ranni przewożeni są do szpitali w całym kraju.