W odpowiedzi na twierdzenia Powella palestyński minister informacji Jaser Abed Rabbo zaznaczył, że postęp nastąpi tylko wtedy, gdy siły izraelskie, wypełniając rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, wycofają się z zajmowanych terenów Autonomii Palestyńskiej. Intensywne strzały w rejonie Bazyliki Narodzenia w Betlejem Intensywne strzały słyszano dzisiaj wieczorem w rejonie Bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem, obleganej od dwóch tygodni przez armię izraelską - pisze AFP, powołując się na swego dziennikarza. W bazylice ukrywa się ok. 200 uzbrojonych Palestyńczyków. Są tam też opiekujący się świątynią franciszkanie. OWP: wizyta Powella nie przyniosła rezultatów Misja mediacyjna amerykańskiego sekretarza stanu Colina Powella na Bliskim Wschodzie nie przyniosła "żadnych rezultatów", bowiem nie pociągnęła za sobą wycofania się armii izraelskiej z Zachodniego Brzegu Jordanu. Taką opinię wyraził dzisiaj człowiek numer dwa (po Jaserze Arafacie) w Organizacji Wyzwolenia Palestyny, Mahmud Abbas (Abu Mazen). - Oczekujemy odpowiedzi w postaci wycofania się wojsk izraelskich, ale premier izraela Ariel Szaron zamknął wszystkie drzwi, a to oznacza, że wizyta Powella nie przyniosła żadnych rezultatów - powiedział agencji AFP Abbas. Wg niego, "nie można mówić o postępie, jeśli nie ma mowy o wycofaniu" sił izraelskich z terytoriów palestyńskich zajętych po 29 marca, gdy rozpoczęła się ofensywa wojsk izraelskich na Zachodnim Brzegu". Przebywający na Bliskim Wschodzie z misją mediacyjną Colin Powell spotkał się dzisiaj z premierem Izraela Arielem Szaronem, a jutro ma rozmawiać z przywódcą palestyńskim Jaserem Arafatem. Szaron weźmie udział w międzynarodowym szczycie pokojowym w USA Premier Izraela Ariel Szaron weźmie udział w międzynarodowym szczycie pokojowym w USA, jeśli Amerykanie zdecydują się zaprosić razem przywódców Izraela, Palestyńczyków i Arabów - podało dzisiaj biuro Szarona. Przebywający na Bliskim Wschodzie amerykański sekretarz stanu Colin Powell zaproponował takie spotkanie najwcześniej na czerwiec - poinformował rzecznik Szarona, Raanan Gissin. Szybko jednak dodał, że takie spotkanie jest "jedną z sugestii, nie mówi się o nim na pewno". - W zasadzie osiągnięto porozumienie, że taka konferencja zostanie zorganizowana oraz że będzie na niej delegacja izraelska, palestyńska i delegacje innych krajów - powiedział Gissin, dodając, że zgodnie z obecnym scenariuszem, jej gospodarzem miałyby być USA. Gissin odmówił odpowiedzi na pytanie, czy Izrael, a konkretnie Szaron, nadal będą gotowi uczestniczyć w tym spotkaniu, jeśli zostanie na nie zaproszony przywódca Palestyńczyków Jaser Arafat. "Dobre rozmowy" z Palestyńczykami - Czynimy postępy - powiedział Colin Powell. Sekretarz stanu USA podkreślił, że Amerykanie prowadzą "dobre rozmowy" z Palestyńczykami. Przedstawiciele Autonomii Palestyńskiej informują z kolei, że pracują nad wspólnym oświadczeniem z USA, potępiającym samobójcze zamachy bombowe oraz wzywającym Izrael do wycofania wojsk z obszarów palestyńskich (jeszcze wczoraj rzecznik Arafata wzywał do kontynuowania ataków terrorystycznych). Szaron odrzucił dziś tłumaczenia palestyńskie, jakoby nie mogli walczyć z terrorem, gdyż Izrael zniszczył ich formacje policyjne. Posłuchaj stałego korespondenta RMF na Bliskim Wschodzie Eli Barbura: Armia izraelska wycofuje się z Tulkarem Armia izraelska wycofała się dzisiaj rano po paru godzinach z palestyńskiej miejscowości Tulkarem na Zachodnim Brzegu Jordanu - poinformowała agencja AFP, powołując się na tamtejszych mieszkańców. Izraelski oddział pancerny wjechał dzisiaj rano do palestyńskiego miasta Tulkarem na Zachodnim Brzegu, tydzień po wycofaniu się z niego poprzednich oddziałów. Izraelskie źródła wojskowe nazwli to posunięcie krótkotrwałą operacją, której celem jest aresztowanie bojowników palestyńskich. - To nie jest ponowna okupacja - powiedział pewien wojskowy izraelski. - To ograniczona operacja w poszukiwaniu terrorystów. Naoczni świadkowie palestyńscy poinformowali, że czołgi oraz transportery opancerzone wjechały do Tulkarem z kilku kierunków. Nie napłynęły informacje o zbrojnym oporze Palestyńczyków. Siły izraelskie opuściły Tulkarem i Kalkiliję na Zachodnim Brzegu równo tydzień temu pod presją międzynarodową, by Izrael rozpoczął wycofywanie swoich wojsk z terenów Autonomii Palestyńskiej. Dwóch Palestyńczyków wypuszczono z bazyliki Dwóch Palestyńczyków, którzy potrzebowali pomocy medycznej, opuściło wczoraj za zgodą Izraelczyków obleganą przez armię izraelską Bazylikę Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Poinformowały o tym dzisiaj źródła palestyńskie i izraelskie. Według Petera Kumriego, dyrektora pobliskiego szpitala Beit Dżala, jeden z mężczyzn był od kilku dni ranny, drugi zaś cierpi na epilepsję. Anonimowy przedstawiciel armii izraelskiej powiedział agencji Reutera, że obu ewakuowano sprzed bazyliki. Źródła palestyńskie twierdzą, że kordon przeszedł także nastolatek, który usiłował uciec ze świątyni. Został on złapany przez wojsko, a następnie wypuszczony. Pogarsza się sytuacja w bazylice Pogarsza się sytuacja osób od przeszło dwóch tygodni obleganych przez wojska izraelskie w Bazylice Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Około dwustu przebywających w świątyni Palestyńczyków od wielu dni nie ma prądu ani wody. Brak także żywności i lekarstw - poinformował we wtorek niemiecką agencję dpa chrześcijański burmistrz Betlejem Hana Nasser. Dpa twierdzi, że około 150 Palestyńczyków jest uzbrojonych. W świątyni schronili się przed izraelskimi żołnierzami i - jak podaje agencja - jako "żywe tarcze" przetrzymują wielu cywilów. Na terenie kompleksu przebywa też około 40 zakonników. Dżenin: misja Międzynarodowego Czerwonego Krzyża W obozie uchodźców palestyńskich w Dżeninie, gdzie zdaniem Palestyńczyków doszło do masakry ludności cywilnej, jest misja Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Wspólnie z żołnierzami armii izraelskiej pracownicy tej organizacji szukają na terenie obozu ciał zabitych. Telefoniczna rozmowa Busha z Szaronem Premier Izraela Ariel Szaron obiecał wczoraj prezydentowi George'owi Bushowi, że siły izraelskie zostaną wycofane z Dżeninu i Nablusu w ciągu tygodnia - poinformował Biały Dom. Rzecznik Białego Domu Ari Fleischer, towarzyszący prezydentowi w jednodniowej podróży do stanu Iowa, podał, że Bush i Szaron rozmawiali przez telefon. Rozmowa trwała 15 minut. Bush ocenił, że obietnica Szarona jest pozytywnym elementem. - Premier potwierdził prezydentowi, że Izrael wycofa się z Dżeninu i Nablusu w ciągu tygodnia, a wycofanie z Dżeninu nastąpi wcześniej - powiedział Fleischer dziennikarzom. Konferencja pokojowa bez Arafata i Szarona? Sekretarz Stanu USA Colin Powell, starając się zwiększyć szanse na jakikolwiek dialog między Izraelem a Palestyńczykami, zasugerował, że konferencja pokojowa mogłaby się odbyć nie tylko bez Jasera Arafata, ale i bez Ariela Szarona. Jak pisze "The New York Times", sekretarz stanu podkreśla potrzebę jak najszybszego rozpoczęcia negocjacji politycznych wychodzących poza niemożliwy na razie do rozwiązania problem zawieszenia broni. Zarysowanie choćby ram takiej konferencji, nawet bez ustalenia jej programu, uczestników, czy nawet zasad na jakich miałaby się odbywać, dałoby administracji szansę na wyjście z twarzą, nawet jeśli obecna misja Powella nie przyniosłaby żadnego postępu. Ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej poparli misję mediacyjną amerykańskiego sekretarza stanu. Kierujący polityką zagraniczną Unii, Javier Solana powiedział w Luksemburgu, że ma nadzieję na sukces mediacji Colina Powella. - Ta misja ma poparcie Unii. W ciągu kilku dni okaże się, czy się powiedzie czy nie. Miejmy nadzieję, że da rezultaty. Tego trzeba się trzymać - powiedział Solana.