Radio izraelskiej armii przekazało, że wojsko jest w gotowości, obawiając się odwetu ze strony Iranu lub jego sojuszników, takich jak wspierany przez Teheran libański Hezbollah czy palestyński Hamas i Islamski Dżihad w Gazie. "Będą czekać na odpowiedni moment, by dokonać zemsty, być może za pomocą szyickich bojówek ostrzeliwujących terytorium Izraela z Syrii, a może nawet ze Strefy Gazy" - napisał komentator izraelskiego dziennika "Ynet" Ron Ben-Iszaj. Hamas, który od dawna cieszy się finansowym i wojskowym wsparciem z Teheranu, potępił zabójstwo Sulejmaniego i przekazał "najszczersze kondolencje irańskim przywódcom i narodowi irańskiemu w związku z męczeństwem gen. Kasema Sulejmaniego". Jeden z rzeczników Sił Obronnych Izraela Avichaj Adrae zakomunikował na Twitterze, że ośrodek narciarski na górze Hermon, znajdujący się na okupowanych przez Izrael wzgórzach Golan w pobliżu granicy z Syrią, został zamknięty "po dokonaniu oceny sytuacji". Dodał, że "nie ma dalszych instrukcji dla mieszkańców okolic Wzgórz Golan". "USA ponosi za to odpowiedzialność" Agencja Reutera przywołuje izraelskich komentatorów politycznych twierdzących, że ministrowie rządu Netanjahu zostali poproszeni o niekomentowanie publiczne śmierci Sulejmaniego. "Cel jest jasny: nie komplikować niepotrzebnie (sytuacji) Izraela i utrzymać jednolite przesłanie na tyle, na ile to możliwe" - powiedziała Dana Weiss, główna analityczka polityczna dla izraelskiej telewizji Channel 12. Były minister zdrowia w Autonomii Palestyńskiej Bassem Naim napisał na Twitterze, że zabójstwo Sulejmaniego "otwiera drzwi dla wszystkich możliwości w regionie, za wyjątkiem spokoju i stabilizacji. USA ponosi za to odpowiedzialność". Izrael od dawna uważał gen. Sulejmaniego za poważne zagrożenie, m.in. oskarżając go o planowanie dostarczenia broni o wysokiej precyzji rażenia Hezbollahowi. Sulejmani, dowódca elitarnych irańskich sił Al-Kuds, został zabity w czwartek późnym wieczorem w Bagdadzie w ostrzale rakietowym sił USA. Ataku dokonano z użyciem dronów. Zginęło łącznie osiem osób, a dziewięć zostało rannych.