Według rzecznika ministerstwa od wtorku liczba ofiar śmiertelnych izraelskich ataków z powietrza na Strefę Gazy wzrosła do 32. Co najmniej jedna trzecia z nich to cywile. Celem izraelskich nalotów są pozycje bojowników organizacji Palestyński Islamski Dżihad. Z kolei w stronę Izraela - pisze agencja AFP - z palestyńskiej enklawy ta organizacja zbrojna wystrzeliła w ostatnich dwóch dniach co najmniej 360 rakiet. Większość z nich została przechwycona i zniszczona przez izraelski system obrony przeciwrakietowej Żelazna Kopuła. W wyniku ostrzału w Izraelu rannych zostało co najmniej 60 osób. Wśród zabitych Palestyńczyków jest jeden z czołowych dowódców tego ugrupowania Baha Abu Al-Atta, którego zabicie we wtorek wywołało nową falę przemocy. Nowy minister obrony Izraela Naftali Bennett ostrzegł, że jego kraj nie zawaha się przed atakowaniem kolejnych bojowników w Strefie Gazy. Z kolei przedstawiciel Islamskiego Dżihadu powiedział agencji Reutera, że jego ugrupowanie przekazało mediatorom, którzy apelują o przywrócenie spokoju, że będzie kontynuować odwetowe ataki. Agencje zaznaczają, że w walkach nie bierze udziału radykalne ugrupowanie palestyńskie Hamas, rządzące Strefą Gazy.