Zgodnie z układem, zawartym z pomocą egipskich i niemieckich mediatorów, Hamas miał przekazać stronie izraelskiej aktualne nagranie, mające dowodzić, że uprowadzony przez Hamas w czerwcu 2006 roku Gilad Szalit nadal żyje. Dopiero po stwierdzeniu przez izraelskich ekspertów, że nagranie jest prawdziwe i żołnierz został sfilmowany w ostatnim czasie, grupa Palestynek miała zostać ostatecznie zwolniona. Jak pisze izraelski dziennik "Haarec", więźniarki rano zostały przeniesione z więzień do ośrodków w Ofer i Szikmie. Po stwierdzeniu autentyczności nagrania, 19 kobiet zostało przekazanych przedstawicielom Czerwonego Krzyża i pojazdami tej organizacji przewiezionych na teren Strefy Gazy bądź Zachodniego Brzegu Jordanu. Hamas zaapelował już do mieszkańców Strefy Gazy by wzięli udział w manifestacji na cześć zwolnionych. Problem stanowi dwudziesta z kobiet, gdyż okazało się, że osoba znajdująca się na palestyńskiej liście więźniarek, mających odzyskać wolność, została w połowie tygodnia zwolniona, ponieważ zmniejszono jej karę o jedną trzecią. Obecnie Izrael musi znaleźć następną osobę, odpowiadającą warunkom, stawianym przez Hamas. Stąd też dwudziesta Palestynka zostanie zwolniona nie wcześniej niż w niedzielę - pisze "Haarec". Nadal nic nie wiadomo na temat nagrania. Rano w piątek anonimowy niemiecki mediator ujawnił tylko, iż nagranie trwa około minuty i pokazuje Szalita w trakcie codziennych zajęć. "Haarec" cytuje natomiast doniesienie chińskiej agencji Xinhua, według której na filmie pokazano Szalita w cywilnym ubraniu na tle logo Hamasu. Według chińskiej agencji, nagranie zrobiono dwa miesiące temu. Szalit, mający także obywatelstwo francuskie, ma obecnie 23 lata. Został uprowadzony przez bojowników Hamasu w toku akcji, w której zginęło dwóch izraelskich żołnierzy oraz dwóch członków Hamasu. W izraelskich więzieniach przebywa obecnie ponad 10 tysięcy Palestyńczyków. Hamas chce by za zwolnienie Szalita Izrael wypuścił kilkuset bojowników palestyńskich, w tym także odpowiadających za krwawe zamachy antyizraelskie. Żadna ze zwalnianych palestyńskich więźniarek nie została skazana na karę dłuższą niż dwa lata i żadna bezpośrednio nie odpowiada za zabójstwo czy akty terroru.