Nowy pakiet sankcji uchwaliła dzień wcześniej w Nowym Jorku Rada Bezpieczeństwa ONZ. W wydanym komunikacie izraelski premier podkreślił, że "rezolucja Rady Bezpieczeństwa dzięki determinacji i wysiłkom prezydenta USA Baracka Obamy stanowi pozytywny środek". - Oczekujemy, że po tym pozytywnym kroku nastąpią zdeterminowane działania (...) zwłaszcza wobec sektora energetycznego Iranu - dodał Netanjahu. Izraelski premier wielokrotnie naciskał na prezydenta USA i społeczność międzynarodową, by nałożyć sankcję na import ropy z Iranu i zmusić Teheran do porzucenia programu nuklearnego. - Jeśli zapobiegniemy importowi ropy z Iranu, pozbawimy go możliwości rafinacji (tego surowca) to reżim upadnie. Moim zdaniem są to sankcje paraliżujące - oceniał w kwietniu. Państwa zachodnie podejrzewają, że Iran, którego prezydent Mahmud Ahmadineżad zapowiadał starcie Izraela z mapy świata, próbuje zbudować broń atomową pod pozorem prowadzenia pokojowego programu nuklearnego. 26 maja premier Netanjahu określił jako "fikcyjne" porozumienie zawarte pomiędzy Iranem a Turcją i Brazylią, dotyczące wymiany 1200 kg zgromadzonego przez Teheran nisko wzbogaconego uranu na pręty paliwowe do reaktora badawczego. - Celem tej fikcji jest uniknięcie przez Iran sankcji międzynarodowych - podkreślał wówczas Netanjahu. W uchwalonej w środę rezolucji Rada Bezpieczeństwa ONZ zabrania sprzedaży Iranowi ośmiu rodzajów broni konwencjonalnej, w tym rakiet balistycznych i helikopterów ofensywnych. Rezolucja wzywa kraje członkowskie ONZ do zatrzymywania i kontrolowania statków na morzach w celu przechwycenia transportów broni do Iranu. Przewiduje także zamrożenie aktywów kilkunastu firm irańskich, głównie powiązanych z Korpusem Strażników Rewolucji. Korpus jest nie tylko elitarną formacją zbrojną, ale także zarządza częścią gospodarki kraju, w tym przemysłem atomowym.