Dotychczas nikt nie przyznał się do odpalenia rakiety w kierunku Izraela. Rzecznik policji Micky Rosenfeld podkreślił, że to pierwszy atak tego rodzaju od zakończenia operacji Filar Obrony 21 listopada ubiegłego roku. Podczas tej operacji w kierunku Izraela ze Strefy Gazy odpalono ponad 1000 rakiet. W czasie walk między izraelską armią a palestyńskimi ugrupowaniami ze Strefy między 14 a 21 listopada 2012 roku zginęło wówczas około 200 Palestyńczyków, w tym ponad 100 cywilów, a także sześciu Izraelczyków - czterech cywilów i dwóch wojskowych - podała AFP, powołując się na bilans obu stron. W ostatnich dniach na Zachodnim Brzegu Jordanu trwały masowe wystąpienia Palestyńczyków demonstrujących poparcie dla palestyńskich więźniów przetrzymywanych w Izraelu. Potwierdzenie w sobotę śmierci Palestyńczyka, podejrzanego o rzucanie kamieniami w Izraelczyków, który zmarł w więzieniu w niewyjaśnionych okolicznościach, doprowadziło do kolejnych masowych wystąpień. Palestyński prezydent Mahmud Abbas polecił palestyńskim służbom, by zapewniły porządek na Zachodnim Brzegu; o przemoc obwinił jednak stronę izraelską. W czasie konfrontacji w poniedziałek izraelscy żołnierze otworzyli ogień i ranili pięciu demonstrantów w okolicy Betlejem. 15-letni chłopiec jest w stanie krytycznym. W pogrzebie Palestyńczyka, który zmarł w izraelskim więzieniu, wzięły udział tego dnia tysiące ludzi. Śmierć 30-letniego mężczyzny wywołała obawy w Izraelu przed wybuchem nowej intifady.