Ariel Szaron zapowiedział konieczność przeprowadzenia zdecydowanych działań, by powstrzymać palestyński terroryzm. Rząd Izraela postawił Arafatowi ultimatum, w którym domaga się aresztowania wszystkich osób odpowiedzialnych za zorganizowanie ostatnich zamachów. W Jerozolimie rozpoczęło się nadzwyczajne posiedzenie izraelskiego rządu, na którym ustalona zostanie dalsza strategia w walce z terrorem palestyńskim. Jaser Arafat wprowadził stan wyjątkowy w Strefie Gazy i aresztował kilkudziesięciu islamskich radykałów, w tym członków ugrupowania Hamas. Hamas grozi odwetem Zbrojne ramię palestyńskich islamistów - organizacja Hamas - zapowiedziało, że Izrael "słono zapłaci" za dzisiejsze naloty na cele w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu Jordanu. "Syjonistyczny wróg zapłaci słono za zbrodnie, których dokonał dzisiaj bombardując budynki władz palestyńskich w Gazie, w Dżeninie i w Betlejem. Przysięgamy zemstę" - czytamy w komunikacie palestyńskich bojowników. Cztery śmigłowce bojowe ostrzelały cele w Gazie Obecny na miejscu korespondent AFP poinformował dzisiaj, że cztery izraelskie śmigłowce bojowe ostrzelały cele w Strefie Gazy i na północy miasta Gaza. O co najmniej 10 pociskach, które ugodziły w różne cele w centrum Strefy Gazy, poinformował Reuters. Izraelskie śmigłowce bojowe zniszczyły biura i rezydencję przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej Jasera Arafata - podała agencja AFP. Zniszczone zostały także dwa śmigłowce, którymi poruszał się przywódca Palestyńczyków. Oznacza to, że Arafat praktycznie nie ma możliwości swobodnego poruszania się po terytorium Strefy Gazy. Palestyński minister Erekat oskarżył dzisiaj Izrael o próbę zniszczenia Autonomii Palestyńskiej. Powiedział, że władze palestyńskie zwróciły się do USA o skłonienie Izraela do zaprzestania ostrzału. Rząd Izraela zadecyduje o dalszych krokach Izraelski rząd na specjalnym posiedzeniu zadecyduje dzisiaj o odpowiedzi na wczorajsze krwawe zamachy palestyńskie, w których zginęło 25 Izraelczyków. W Jerozolimie zapowiedziano, że premier Ariel Szaron po całodziennych konsultacjach z ministrami, bezpośrednio przed posiedzeniem rządu w pełnym składzie, dzisiaj o godzinie 18.30 wystąpi z telewizyjnym przemówieniem do narodu. więcej na ten temat Biały Dom: Izrael ma prawo się bronić Komentując izraelski atak rakietowy na Gazę, Biały Dom oświadczył dzisiaj, że Izrael ma prawo się bronić. Izraelski atak na Gazę jest odwetem za samobójcze zamachy palestyńskie w Izraelu. Dał jednak także do zrozumienia, że niepokoi się eskalacją przemocy na Bliskim Wschodzie. - Izrael jest suwerennym krajem i ma prawo się bronić - powiedział rzecznik prezydenta George'a W. Busha Ari Fleischer na codziennym briefingu, proszony o komentarz do zamachów i akcji odwetowych wojsk izraelskich.więcej na ten temat UE wzywa Izrael i Palestyńczyków do zaprzestania przemocy Unia Europejska zaapelowała dzisiaj wieczorem do Palestyńczyków i Izraelczyków o zaniechanie przemocy. W imieniu UE z apelem wystąpił Guy Verhofstadt, premier Belgii, która w tym półroczu przewodniczy Unii. Verhofstadt wyraził także życzenie, by UE, Stany Zjednoczone i Rosja wywarły presję na obie strony konfliktu bliskowschodniego w celu podjęcia przez nie dialogu politycznego. "The Los Angeles Times": Administracja Bush zmuszona do rozmów z Arafatem O sytuacji w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej Szaron przez ponad godzinę rozmawiał wczoraj z Georgem W. Bushem. Waszyngton poważnie zaangażował się ostatnio w sprawę pokoju na Bliskim Wschodzie, zdając sobie sprawę, że bez uspokojenia nastrojów w tym regionie, próby wykorzenienia terroryzmu mogą być skazane na porażkę. Jak pisze dzisiejszy "The Los Angeles Times", mimo podkreślania jak ważne dla wiarygodności Arafata będą jego posunięcia a nie słowa, tak naprawdę administracja w Waszyngtonie nie ma wyjścia i musi z nim rozmawiać, bo nikogo innego nie ma. Z kolei starania o nakłonienie Izraela do zajęcia bardziej elastycznego stanowiska wobec negocjacji pokojowych i powstrzymania się od użycia nadmiernej siły są w tej chwili wyraźnie nie na miejscu. Trudno zgadnąć, czy premier Szaron otrzymał wczoraj od Busha zielone światło dla zdecydowanej akcji wojskowej. Nie ma jednak wątpliwości, że może liczyć na większą tolerancję. Członek palestyńskich sił bezpieczeństwa zginął w Betlejem Członek palestyńskich sił bezpieczeństwa zginął, a dwie inne osoby odniosły rany w wyniku potężnej eksplozji, jaka wieczorem poważnie uszkodziła jeden z budynków w Betlejem na Zachodnim Brzegu. Świadkowie twierdzili początkowo, że budynek trafiła rakieta wystrzelona z izraelskiego śmigłowca. Siły izraelskie zaprzeczyły jednak, jakoby dokonały ataku. Także palestyńskie służby wykluczają udział lotnictwa izraelskiego w incydencie. Palestyńscy przedstawiciele mówią, że przyczyna wybuchu pozostaje nieznana. Eksplozja raniła trzy osoby. Jedna z nich - według Reutersa 25-letni Rafat Badżdżani, a według AFP 30-letni Rafat Bedżali, członek palestyńskich służb wywiadowczych zmarł później w następstwie obrażeń. Policja palestyńska aresztowała 75 bojowników islamskich Po serii zamachów antyizraelskich policja palestyńska zatrzymała wczoraj co najmniej 75 bojowników skrajnych ugrupowań islamskich Dżihad i Hamas - podała AFP, powołując się na przedstawiciela sił bezpieczeństwa w Gazie. Czterech Palestyńczyków zastrzelonono w Dżeninie Izraelscy komandosi zastrzelili wczoraj czterech Palestyńczyków podczas wymiany ognia w mieście Dżenin na Zachodnim Brzegu Jordanu - powiedział rzecznik izraelskiej armii. - Była to wymiana ognia, w czasie której zostali oni zabici - brzmiało lakoniczne oświadczenie rzecznika. Brak jakichkolwiek komentarzy ze strony władz palestyńskich na temat okoliczności śmierci czterech mężczyzn. więcej na ten temat Policja izraelska zabiła uzbrojonego Palestyńczyka Izraelska policja zabiła wczoraj uzbrojonego Palestyńczyka, kiedy ten otworzył do niej ogień. Policjanci izraelscy patrolowali w tym czasie granicę Izraela z Zachodnim Brzegiem - podał rzecznik policji. - Oddział policji granicznej odbywał patrol, kiedy zaczęto do niego strzelać. Jeden oficer został ranny, a jego towarzysze odpowiedzieli ogniem - powiedział rzecznik.więcej na ten temat Media: Arafat coraz słabszy "Hamas rośnie w siłę, rola Arafata słabnie", "Arafat chce zmusić Żydów do emigracji z Bliskiego Wschodu" - to najbardziej znamienne komentarze światowej prasy do ostatnich, tragicznych wydarzeń na Bliskim Wschodzie. więcej na ten temat MSZ potępia krwawy terror w Jerozolimie i Hajfie Polskie MSZ "zdecydowanie potępiło krwawe akty terroru, do których doszło w Jerozolimie i Hajfie w pierwszych dniach grudnia". W swoim oświadczeniu, MSZ przekazało jednocześnie kondolencje rodzinom ofiar tragedii oraz wyraziło współczucie rannym i poszkodowanym. "Sprawcy tych krwawych aktów powinni zostać zatrzymani i osądzeni. Zadanie to spoczywa na władzach Autonomii Palestyńskiej" - napisano w oświadczeniu. MSZ przypomina, że w "okresie trwającej ponad rok konfrontacji izraelsko-palestyńskiej wielokrotnie potępialiśmy akty przemocy, niezależnie przez którą ze stron zostały popełnione. Mnożą one cierpienia ludności cywilnej i prowadzą do rozkręcenia spirali wzajemnej wrogości i nienawiści między Izraelczykami i Palestyńczykami". "W tym kontekście - głosi oświadczenie - zachęcamy obie strony, aby podjęły - mimo istniejących trudności i spowodowanej aktami przemocy atmosfery braku zaufania - działania wiodące do przywrócenia rozmów. Popieramy w tym względzie kompleksowe sugestie wznowienia dialogu, zawarte w wystąpieniu Sekretarza Stanu USA, C. Powella z 19 listopada br. Jest to jedyna perspektywa zapewnienia pokojowej i bezpiecznej egzystencji obecnym i przyszłym pokoleniom obu narodów - izraelskiego i palestyńskiego. Alternatywą dla dialogu i powrotu do rozmów jest wzrost liczby ofiar i napięcia zagrażającego stabilizacji całego regionu" - głosi oświadczenie MSZ.