Premier Ehud Barak zapowiedział, że w odpowiedzi na taki krok Izraelczycy natychmiast zaanektowaliby ponad połowę Zachodniego Brzegu Jordanu. Ostrzeżenie to Barak przekazał Arafatowi za pośrednictwem Madeline Albright która w nocy zakończyła krótką wizytę w Jerozolimie. Z Tel Avivu mówi Eli Barbur: Rząd Baraka przygotowany jest na to, że w skutek impasu Palestyńczycy wznowią demonstracje i walki uliczne; w takiej sytuacji Palestyńczycy przegrają na pewno, a straty po obu stronach będą ogromne - powtarzają ludzie Baraka. Władze autonomii oznajmiły, że jeśli dojdzie do wojny jej konsekwencje obejmą cały Bliski Wschód.