Syn premiera Omri Szaron spotkał się w ostatnich tygodniach z Jaserem Arafatem kilka razy. Rzecz jasna za każdym razem pełnił funkcję specjalnego wysłannika, przekazując liderowi Autonomii ustne przesłanie od swego ojca. - Na Bliskim Wschodzie tego rodzaju osobiste kontakty mają ogromne znaczenie - twierdzi premier, odpierając zarzuty na temat niekompetencji swego syna. Warto zaznaczyć, że Omri Szaron faktycznie nie ma żadnego doświadczenia politycznego, a znany był głównie dotąd z upodobań do beztroskiego życia. - Dzięki spotkaniom Omrego z Arafatem udało się uniknąć licznych aktów terroru - twierdzi premier. Natomiast Jaser Arafat powiedział, że traktuje Omrego jak domownika.