Biuro izraelskiego szefa rządu podsumowując wtorkowe rozmowy polityków w Jerozolimie przekazało, że Netanjahu podkreślił, iż Izrael mimo chęci pozostania neutralnym w syryjskim konflikcie nie zaakceptuje obecności irańskich sił bezpieczeństwa w Syrii. We wtorkowym spotkaniu z Szojgu w Jerozolimie uczestniczył również minister obrony Izraela Awigdor Lieberman. Premier poparł stanowisko wyrażone przez Liebermana po rozmowach z Szojgu, które odbyły się w poniedziałek w Jerozolimie. Lieberman podkreślił, że Izrael nie zezwoli Iranowi i Hezbollahowi na "zamienienie Syrii w linię frontu przeciwko Izraelowi i kanał przerzutowy zaawansowanego uzbrojenia z Iranu do Libanu". Izrael oficjalnie nie jest stroną obecnego konfliktu w Syrii, ale uznaje za wrogi reżim w Damaszku, a także wspierający go związany z Iranem libański Hezbollah. Rosja natomiast wspiera syryjski reżim od 2015 roku. Tematem izraelsko-rosyjskich rozmów było również porozumienie nuklearne z Iranem. W lipcu 2015 roku Teheran zawarł umowę z USA, Chinami, Rosją, Francją, Wielką Brytanią i Niemcami. Układ ma na celu ograniczenie irańskiego programu nuklearnego i przewiduje, że Teheran zrezygnuje z dążenia do uzyskania broni atomowej w zamian za stopniowe znoszenie nałożonych na niego sankcji międzynarodowych. Izrael zwrócił się do stron porozumienia o zwiększenie nadzoru nad irańskim programem jądrowym. Netanjahu zaznaczył, że jeśli porozumienie nuklearne z Iranem nie zostanie zmienione, Teheran w ciągu dekady będzie dysponował arsenałem nuklearnym. Głównym celem izraelsko-rosyjskiego spotkania było ustalenie mechanizmu, który ma zapewnić koordynację ataków lotniczych nad terytorium Syrii w celu uniknięcia konfliktu między krajami. Przykładem tego działania było wcześniejsze uprzedzenie Moskwy o poniedziałkowym ataku, w którym lotnictwo Izraela zaatakowało syryjską baterię broni przeciwlotniczej. Wcześniej ostrzelała ona izraelskie samoloty bojowe wykonujące misję zwiadowczą nad Libanem.