Gabinet został zwołany w trybie pilnym przez premiera Benjamina Netanjahu o godz. 3 nad ranem. Wojskowi przedstawili na spotkaniu różne możliwości działania w Strefie Gazy, obliczone na zakończenie ostrzałów rakietowych południowego Izraela - podało radio. Po około godzinnym posiedzeniu gabinet zdecydował, że w Strefie nie będzie prowadzona ofensywa, "w obawie przed sprowokowaniem masowych manifestacji w Egipcie, które mogą zdestabilizować reżim w Kairze". Kilka godzin przed zwołaniem gabinetu bezpieczeństwa główne ugrupowania palestyńskie w Strefie Gazy, kontrolowanej przez Hamas, ogłosiły, że doszły do "nieformalnego porozumienia w sprawie rozejmu pod warunkiem, że Izrael zaprzestanie ataków". Jednak od niedzielnego wieczoru ze Strefy Gazy wystrzelono siedem rakiet, które spadły na terytorium Izraela, nie powodując obrażeń u ludzi. Izrael przystąpił do nalotów na Strefę Gazy w odwecie za czwartkowe zamachy w pobliżu granicy izraelsko-egipskiej, w których zginęło ośmiu Izraelczyków. W izraelskich nalotach zginęło 15 osób, w tym przywódca palestyńskiej frakcji Ludowe Komitety Oporu, którą Izrael oskarża o czwartkowe zamachy. Jednocześnie trwa palestyński ostrzał południowego Izraela. W wyniku ostrzału w sobotę wieczorem poniósł śmierć około 30-letni mężczyzna.