Rakiety odpalono z dwóch łodzi podwodnych Delfin, niemieckiej produkcji. Testowane rakiety mają zasięg ponad półtora tysiąca kilometrów. Państwo żydowskie, choć nigdy oficjalnie nie przyznało się do programu jądrowego, posiada - według szacunków, od stu do dwustu bomb atomowych. Izraelskie testy mogą, według "Sunday Times'a" doprowadzić do wyścigu zbrojeń na Bliskim Wschodzie. Z pewnością będą też kłopotliwe dla niemieckiego rządu - to właśnie Niemcy zapłaciły za łodzie podwodne dla Izraela w ramach odszkodowania za to, że w czasie wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku Irak wykorzystał właśnie niemiecką broń do ataku na państwo żydowskie. Izrael już od wczesnych lat dziewięćdziesiątych przyspieszył prace nad możliwościami wystrzeliwania rakiet z głowicami jądrowymi z łodzi podwodnych. Wpływ na to miał raport Mossadu, w którym izraelski wywiad ostrzegł, że do roku 2000-ego Iran będzie w stanie zaatakować Izrael bronią jądrową. Według ostatnich danych izraelskiego wywiadu Teheran będzie jednak miał taką możliwość dopiero za dwa trzy lata.