Publikowany w poniedziałek przez główne dzienniki sondaż, przeprowadzony przez Instytut Badawczy Dahar, wskazuje, że w razie nowych wyborów w Izraelu w 120-osobowym parlamencie Kadima mogłaby uzyskać 29 mandatów (obecnie ma ich tyle samo), Likud - 26 mandatów (dziś ma 12) a Partia Pracy Ehuda Baraka mogłaby liczyć na nie więcej niż 11 mandatów, zamiast 19 miejsc, jakimi dysponuje obecnie. Inny sondaż - TNS Teleseker - zapowiada, że Kadima mogłaby zdobyć 31 a Likud 29 mandatów. Poniedziałkowe sondaże zostały przeprowadzone wśród 500 respondentów; margines błędu oceniono na 4,5 punktu procentowego. Respondentów przepytywano ostatniej doby, już po niedzielnej decyzji Liwni w sprawie rezygnacji z prób stworzenia koalicyjnego rządu z udziałem ortodoksyjnej partii religijnej Szas. W praktyce oznacza to przedterminowe wybory. W Jerozolimie w poniedziałek oczekiwana jest decyzja w tej sprawie. Wcześniejsze sondaże zapowiadały zwycięstwo wyborcze prawicowej partii Likud. Izraelskie wybory - jak się oczekuje - odbyłyby się w lutym bądź w marcu, na półtora roku przed terminem. Byłyby to już trzecie wybory parlamentarne w Izraelu w ciągu sześciu lat.