Na czele delegacji stoi minister bezpieczeństwa publicznego Shlomo Ben Ami. Mimo, że do rozpoczęcia rozmów pozostał jeszcze dzień, w Izraelu pojawiły się sceptyczne opinie co do ewentualnych efektów waszyngtońskiego spotkania. Według premiera Ehuda Baraka może się nie udać spełnić założeń rokowań i jutrzejsze negocjacje nie doprowadzą do pełnego porozumienia, które ma zdecydowanie przybliżyć obie strony do ostatecznego porozumienia. Izrael zobowiązał się do zawarcia trwałej umowy pokojowej z władzami Autonomii Palestyńskiej do połowy września.