Tradycyjnie kierowcy wyłączyli silniki samochodów, a większość przechodniów przystanęła na ulicach. Zamknięte są kina, teatry, a radio i telewizja nadają okolicznościowe programy. Uroczystości rozpoczęły się w środę wieczorem ceremonią w instytucie Jad wa-Szem (Yad Vashem) w obecności najważniejszych osób w państwie. W ciągu dnia w różnych miejscach w kraju, m.in. w Knesecie, odczytane zostaną nazwiska ofiar. W czasie przemówienia prezydent Szimon Peres nawiązał niebezpośrednio do nuklearnych ambicji Iranu. Jak zaznaczył, światu groziłaby całkowita zagłada, gdyby Adolf Hitler miał dostęp do broni atomowej. Współpracownicy Peresa potwierdzili później, że uczynił on aluzję do irańskiego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, który mówił o konieczności "wymazania Izraela z mapy" świata. Premier Ehud Olmert napiętnował z kolei tych, którzy próbują negować holokaust. Równolegle z oficjalnymi uroczystościami setki Żydów obchodziło "alternatywny dzień pamięci", protestując przeciwko "instrumentalizacji" ich tragedii przez izraelskie władze. Data Dnia Pamięci jest ruchoma, co jest związane z kalendarzem żydowskim, który jest kalendarzem księżycowym, i przypada zawsze 27 dnia miesiąca Nisan. Dzień został ustanowiony przez Kneset w 1951 roku.