Marsz, którego uczestnicy skandowali hasła nawołujące m.in. do miłości bliźniego, zorganizowano daleko od dzielnic zamieszkanych przez ortodoksyjnych żydów. Wielu uczestników zebrało się w miejscu, w którym ekstremista ranił nożem trzy osoby w czasie parady w 2005 roku. Rzecznik policji Micky Rosenfeld poinformował, że w czwartkowym wydarzeniu uczestniczyło ok. 3 tys. osób. Zmobilizowano kilkuset policjantów. Z kolei w ultraortodoksyjnej dzielnicy Mea Szearim zebrało się kilkudziesięciu manifestantów, aby dać wyraz swej głębokiej niechęci wobec homoseksualizmu.