Oświadczenie to wydano po bombardowaniu przez izraelskie samoloty mostów i dróg na północnych chrześcijańskich przedmieściach Bejrutu i ostrzelaniu rakietami głównej arterii komunikacyjnej północ-południe łączącej Liban z Syrią. W wyniku nalotu zginęło pięciu cywili, a podróż między przedmieściami jest coraz trudniejsza. Izrael twierdzi, że autostradą łączącą Liban z Syrią napływa nie tylko pomoc humanitarna dla Libańczyków, ale również zaopatrzenie dla bojowników Hezbollahu, z którymi wojska izraelskie walczą od 12 lipca. Syria, obok Iranu, jest uważana za głównego sponsora Hezbollahu. - Bombardowanie przez izraelskiego wroga mostów i dróg ma na celu zacieśnienie blokady Libańczyków, przecięcie komunikacji między nimi i zagłodzenie - powiedział Lahud. - Dzisiejsze naloty potwierdzają, że Izrael stara się nadrobić straty poniesione przez jego wojsko na południu (...) odcinając jedyną nadmorską drogę dla transportu pomocy dla uciekających ludzi, uchodźców, i zaopatrzenia kraju w ropę, żywność - powiedział Lahud. Jego zdaniem naloty pokazują, że Izrael usiłuje wywrzeć na Liban nacisk, aby przyjął izraelskie warunki, obejmujące rozbrojenie Hezbollahu i wyparcie go z południowego Libanu. - Jest to wojna na zagłodzenie rozpoczęta przez Izrael. Jest to agresja, która wykracza poza deklarowane przez Izrael cele. Izrael postanowił teraz zniszczyć Liban - powiedział Lahud.