Brak bliższych informacji. Rzecznik policji powiedział, że sąd wydał zakaz informowania o śledztwie w tej sprawie. List z bombą znaleziono w urzędzie pocztowym w mieście Migdal Haemek. Kobieta, która przyszła odebrać kopertę, zauważyła, że są w niej kable i baterie. Śledztwo ma ustalić, jak powiedział rzecznik policji, czy chodzi o akt terroryzmu czy o lokalny incydent o charakterze przestępczym. Agencja Reutera przypomina, że w latach 70. i 80. Izraelczycy często byli celem ataków dokonywanych z użyciem listów z materiałami wybuchowymi. Odpowiedzialnością za tamte ataki obciążano ekstremistów palestyńskich. W reakcji na poniedziałkowy incydent dostawy wstrzymano do czasu szczegółowego skontrolowania przesyłek we wszystkich sortowniach. - Nie dostarczamy w tej chwili żadnych przesyłek pocztowych ani żadnych nie przyjmujemy, w trosce o bezpieczeństwo publiczne - powiedział dyrektor izraelskiej poczty Awi Hochman.