W związku z planami budowy 1600 kolejnych mieszkań Izrael znalazł się w ogniu krytyki, zwłaszcza amerykańskiej. - Budowa będzie kontynuowana w Jerozolimie, tak jak miało to miejsce przez ostatnie 42 lata, od czasu zajęcia w czerwcu 1967 roku Wschodniej Jerozolimy przez Izrael - powiedział premier tego kraju na spotkaniu z grupą parlamentarzystów ze swojej partii Likud. - Zamrożenie na 10 miesięcy budowy (izraelskich) osiedli w Judei i Samarii (nazwa biblijna ziem na Zachodnim Brzegu Jordanu) zakończy się w przewidzianym terminie - oświadczył. Nawiązał do częściowego i czasowego moratorium w sprawie żydowskiej kolonizacji na Zachodnim Brzegu, ogłoszonego pod koniec listopada. Tymczasem przebywająca w Egipcie szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton oceniła, że decyzja Izraela o budowie nowych osiedli we Wschodniej Jerozolimie "podkopuje" wszczęcie pośrednich rozmów izraelsko-palestyńskich. - Ostatnia decyzja Izraela o budowie nowych mieszkań we Wschodniej Jerozolimie wystawia na niebezpieczeństwo i podkopuje wstępne porozumienie w sprawie rozpoczęcia rokowań za pośrednictwem USA - powiedziała w Kairze Ashton w siedzibie Ligi Arabskiej. Na początku marca kraje Ligi Arabskiej dały stronom na te pośrednie rokowania cztery miesiące. Plany budowy 1600 nowych domów dla Żydów we Wschodniej Jerozolimie Izrael ogłosił 9 marca, podczas wizyty wiceprezydenta USA Joe Bidena w tym kraju; celem jego wizyty było wsparcie negocjacji pokojowych z Palestyńczykami. Decyzja wywołała ostry sprzeciw strony palestyńskiej i spotkała się z potępieniem wielu państw i organizacji, w tym kwartetu bliskowschodniego (ONZ, Rosja, USA, UE). Negocjacje izraelsko-palestyńskie zostały zawieszone w grudniu 2008 roku, po rozpoczęciu przez Izrael ofensywy w Strefie Gazy. Palestyńczycy domagają się zaprzestania rozbudowy żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu i we Wschodniej Jerozolimie, uznając to za warunek wznowienia rozmów. Dotychczas premier Izraela Benjamin Netanjahu zgodził się tylko na częściowe zamrożenie rozbudowy, nieobejmujące Wschodniej Jerozolimy. Stany Zjednoczone uważają, że kontynuując rozbudowę, Izrael spowalnia proces pokojowy. Palestyńczycy chcieliby, aby Wschodnia Jerozolima była stolicą ich przyszłego państwa. Izrael nie godzi się jednak na podział miasta.