Wypowiedź premiera nie spodobała się ani izraelskim nacjonalistom, ani Palestyńczykom - choć oczywiście z różnych powodów. Ci pierwsi uznali, że Barak idzie na zbyt duże ustępstwa, drudzy - że oferuje zbyt mało. W oświadczeniu wydanym po wczorajszym posiedzeniu gabinetu, izraelski premier przedstawił ogólny plan porozumienia pokojowego z Autonomią Palestyńską. Ma się tam znaleźć, między innymi, punkt mówiący o przekazaniu przez Izrael kolejnych obszarów Zachodniego Brzegu Jordanu, potrzebnych Palestyńczykom do utworzenia samodzielnego państwa. Ukłonem w stronę zwolenników twardej postawy wobec Autonomii było natomiast zapewnienie, że Jerozolima w całości pozostanie w rękach izraelskich, Palestyńczycy mogą zaś liczyć na przejęcie kontroli nad terenami położonymi tuż obok tego miasta, na których mieszka około 50 tysięcy ich rodaków.