"Podczas spotkania Baraka z Szaronem wczoraj uzgodniono ustanowienie rządu jedności narodowej" - głosi oświadczenie, wydane wieczorem przez biuro ustępującego premiera. Rozmowy koalicyjne trwały prawie trzy godziny. Już na początku tego tygodnia premier-elekt, przywódca Likudu Szaron, i ustępujący szef rządu Barak uzgodnili niemal wszystkie punkty programu rządu jedności narodowej. Propozycję objęcia resortu obrony Szaron złożył Barakowi wkrótce po zwycięstwie w wyborach. We wczorajszym oświadczeniu biura Baraka podkreślono, że warunkiem ustanowienia rządu jedności narodowej jest zakończenie prac nad "wytycznymi politycznymi i porozumieniami koalicyjnymi". Dodano, że Barak ma nadzieję przedstawić Partii Pracy ostateczne porozumienie do zaakceptowania na początku przyszłego tygodnia. Oświadczenie informuje również, że Barak i Szaron uzgodnili, iż w nowym rządzie Partii Pracy przypadną resorty spraw zagranicznych i obrony. Nie wymieniono jednak żadnych nazwisk. W swoim rządzie Barak był nie tylko premierem, lecz także ministrem obrony. Ehud Barak zgodził się zostać ministrem obrony w rządzie Szarona, mimo że zaledwie 9 dni temu po sromotnej porażce wyborczej zapowiedział, że wycofa się ze sceny politycznej. - Barak zmienił zdanie, gdyż naciskali na niego w tej sprawie zarówno politycy izraelscy jak też wielu przywódców zagranicznych - oznajmili współpracownicy byłego premiera. W jego macierzystej partii pracy ta decyzja wzbudziła wiele kontrowersji. Wydaje się jednak, że protesty ucichną, gdyż za Barakiem opowiedział się jednoznacznie Szymon Perez. To właśnie on zostanie szefem dyplomacji w rządzie Szarona. Według premiera-elekta, Barak jako doświadczony wojskowy będzie idealnym ministrem obrony. Spełni on na pewno swoją rolę znakomicie w chwili, gdy zaostrza się konflikt z Palestyńczykami. Posłuchajcie tez relacji korespondenta RMF FM w Tel Avivie - Elego Barbura: