Wśród 20 rannych dziesięć osób znajduje się w poważnym stanie - poinformował w radio rzecznik prasowy Czerwonej Gwiazdy Dawida, izraelskiego odpowiednika Czerwonego Krzyża. Atak miał miejsce w pobliżu zamieszkanego przez ultraortodoksyjnych Żydów osiedla Emmanuel, położonego w odległości 12 km od Nablusu. Był to największy zamach od czasu, kiedy armia izraelska zajęła w ubiegłym miesiącu siedem z ośmiu palestyńskich miast na Zachodnim Brzegu. Według Raanana Gissina - doradcy premiera Izraela - okupacja tych miast jest jedynym sposobem na uniknięcie kolejnych zamachów. - Oznacza to, że jedynym środkiem, jaki możemy podjąć, to pozostawienie naszych sił w tym samym miejscu, gdyby nas tam nie było, to w ciągu tygodnia dochodziłoby do 10, 12 samobójczych zamachów - powiedział Gissina. Do przeprowadzenia ataku przyznały się 3 ugrupowania palestyńskie - Front Wyzwolenia Palestyny, Brygady Męczenników Al Aksa oraz zbrojne ramię Hamasu - Brygady Ezzedin Al Kassam. W reakcji na dzisiejszy atak na autobus Izrael odwołał plany rozmów z Palestyńczykami. Autonomia Palestyńska potępiła ten atak.