Gdy w sierpniu zeszłego roku Bardarbunga obudził się do aktywności po 104 latach uśpienia, były obawy, że nastąpi gigantyczna erupcja pyłów, jak to było w marcu 2010 roku w wypadku innego islandzkiego wulkanu. Wówczas wyrzucone w powietrze popioły czasowo unieruchomiły ruch lotniczy w 30 państwach Europy, w tym w Polsce. W ciągu pięciu miesięcy Bardarbunga w tysiącach erupcji wyemitował do atmosfery ok. 8,3 mln ton dwutlenku siarki. Stanowi to równowartość dziennej emisji wszystkich kominów UE i USA. Nakryty półkilometrowej grubości lodową czapą wulkan, wyrzucał też potoki lawy. Obecnie pokrywa ona powierzchnię ponad 84 km kwadratowych.