Trzy tupolewy znalazły się 1800-2700 metrów poniżej samolotu lecącego do Szwecji. Rosjanie mieli wyłączone transpondery. Islandzkie ministerstwo stwierdziło, że "wielokrotnie sprzeciwiało się niezidentyfikowanym rosyjskim lotom wojskowym, ze względu na niebezpieczeństwo, które mogą stanowić dla lotów pasażerskich" i nadal będzie się temu sprzeciwiać. Aleksiej Chadisky, rzecznik rosyjskiego ambasadora w Reykjaviku, powiedział, że niebezpieczeństwo zostało wyolbrzymione. - Jest to dość zrozumiałe, że w ten sposób sprawa została przedstawiona w lokalnych gazetach. To jest pretekst, aby ponownie otworzyć amerykańską bazę morską w Keflavik - powiedział gazecie "Morgunbladid". Podczas drugiej wojny światowej baza wojskowa Keflavik była ważną bazą USA i pozostała ona ważna dla sojuszu NATO w okresie zimnej wojny. Jej przydatność dla sojuszu zmalała w ostatnich latach, co skłoniło Waszyngton do wycofania swoich sił zbrojnych w 2006 roku.