"Biuro Meteorologiczne podniosło alert lotniczy w regionie erupcji do poziomu czerwonego, a kontrola ruchu lotniczego zamknęła przestrzeń powietrzną od ziemi do wysokości 18 tys. stóp" - podało islandzkie centrum zarządzania kryzysowego. Alert czerwony ogłasza się, gdy erupcja "jest nieuchronna" lub już trwa "ze znaczną emisją popiołów wulkanicznych do atmosfery". "Na razie nie wykryto (wyrzucenia do atmosfery) popiołów wulkanicznych. Wstrząsy są niewielkie, co wskazuje, że erupcja była wylewna, a nie eksplozywna" - dodali meteorolodzy. Po dwóch godzinach od wybuchu aktywność sejsmiczna w miejscu erupcji zmalała, a w kolejnych godzinach pozostawała na niezmienionym poziomie. Zagrożenie dla ruchu lotniczego Od połowy sierpnia w regionie Bardarbungi - największego islandzkiego wulkanu, pokrytego grubą na kilkaset metrów pokrywą lodową lodowca Vatnajoekull - obserwuje się podwyższoną aktywność sejsmiczną. Do erupcji doszło w piątek ok. godz. 2 nad ranem w miejscu nieprzykrytym lodem. Ryzyko wystąpienia chmury popiołów wulkanicznych jest najwyższe w przypadku wulkanicznych wybuchów pod lodową pokrywą. Wulkanolodzy ostrzegają, że w razie erupcji Bardarbungi i wyrzucenia popiołów wulkanicznych zakłócony może zostać transport lotniczy w północnej Europie i w rejonie północnego Atlantyku. W 2010 r. doszło do paraliżu ruchu lotniczego, gdy po erupcji wulkanu Eyjafjallajoekull do atmosfery przedostała się ogromna chmura pyłu, gdzie utrzymywała się przez tydzień i spowodowała odwołanie ponad 100 tys. lotów nad Europą.