Cantlie został przypuszczalnie pojmany razem ze ściętym Amerykaninem Jamesem Foley'em, z którym był w przyjaźni. Tak jak na pierwszym propagandowym wideoklipie sprzed tygodnia, Cantlie przemawia zza stołu w ciemnym pomieszczeniu, ubrany w jaskrawopomarańczowy kombinezon więzienny. Mówi swobodnie, płynnie i z przekonaniem o "największej, najbardziej popularnej i najlepiej uzbrojonej" armii islamistów od czasu radzieckiej okupacji Afganistanu. Obecny konflikt określa jako "Trzecią Wojnę w Zatoce". "To niezły cyrk. Naloty, tworzenie w ostatniej chwili marionetkowych rządów, doradcy w terenie, umizgi do dawnych wrogów, żeby się włączyli - a temu wszystkiemu towarzyszy stałe niedocenianie siły i woli walki przeciwnika" - recytuje John Cantlie, dodając: "Od czasu Wietnamu nie widzieliśmy takiego potencjalnego chaosu." Psychologowie i eksperci wywiadu oceniają, że John Cantlie, znany ze swej wielkiej odwagi i doświadczenia w strefach konfliktów, zdecydował się na współpracę ze swymi porywaczami zgodnie z zaleceniami wszelkich instruktarzy, jakich udziela się potencjalnym ofiarom porwań.