W komunikacie podano, że próbki krwi pobrano z ciał ok. 35 bojowników walczących na południowy wschód od miasta Irbil - stolicy Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego. Wykryto w nich "ślady iperytu siarkowego". W dokumencie nie poinformowano jednak, czy użycie broni chemicznej było bezpośrednią przyczyną śmierci któregoś z bojowników, których ciała poddano analizie. Peszmergowie poinformowali, że w rejonie walk zaobserwowano "biały dym i czarną ciecz" wydobywająca się z ok. 37 pocisków moździerzowych wystrzelonych przez IS. Władze Kurdów zaapelowały jednocześnie do państw walczących z dżihadystami o wsparcie oddziałów peszmergów niezbędnym sprzętem do ochrony przed tego typu zagrożeniem. Agencja Reutera przypomina, że jednym z państw wspierających materialnie oddziały kurdyjskie w Iraku są Stany Zjednoczone. Zebrane przez Kurdów próbki zostały wysłane na badanie laboratoryjne poza terytorium Iraku - podano również w komunikacie. Reuters podkreśla, że komunikat władz kurdyjskich jest kolejnym sygnałem, że dżihadyści z IS dysponują w Iraku arsenałem broni chemicznej. W styczniu br. IS przeprowadziło atak z wykorzystaniem "gazu chlorowego" i sięgało po broń chemiczną w co najmniej czterech innych przypadkach - podali Kurdowie. W ostatnim czasie peszmergowie przeprowadzili kilka działań ofensywnych mających na celu odepchnięcie dżihadystów dalej od Kirkuku, na północy Iraku. Kurdowie przejęli pełną kontrolę nad tym miastem latem zeszłego roku, kiedy żołnierze iraccy porzucili swe bazy w mieście i wokół niego w obliczu zbliżających się dżihadystów, którzy opanowali jedną trzecią terytorium kraju. Gaz musztardowy pali skórę i błony śluzowe, powoduje też zaburzenia oddechu u osób narażonych na kontakt z tą bronią. Jego wykorzystanie jest zabronione przez konwencję o zakazie broni chemicznej.