- Afryka Południowa ma solidny system bankowy, wielką społeczność muzułmańską, ludzie są politycznie rozbudzeni i religijnie zaangażowani, a ponadto mają dobrą opinię za granicą i nie budzące podejrzeń paszporty - mówi Alawi. - Niektóre informacje mówią o setce obywateli RPA w szeregach IS, ale liczba osób pozostających w RPA w kontakcie z dżihadystami jest znacznie większa - dodaje iracki ambasador. W lipcu ub. roku Alawi po raz pierwszy informował swój kraj o dwóch ochotnikach z RPA, którzy zginęli w Iraku walcząc w szeregach dżihadystów. Inny ekspert, profesor Husein Solomon, badacz ruchów fundamentalistycznych z Uniwersytetu Free State w Johannesburgu przypomina, że Hamas i Al-Kaida od wielu lat działają w Afryce Południowej, a Hezbollach miał tu swe obozy szkoleniowe. Największe jego obawy budzi możliwość zakładania przez IS w RPA "uśpionych komórek" gotowych do działania na rozkaz z zewnątrz. Jednak mimo iż w RPA jest wiele potencjalnych celów ataków takich jak luksusowe domy towarowe, przedsiębiorstwa reprezentujące interesu kapitału amerykańskiego, największa kolonia żydowska w Afryce, a również wbrew temu, że miejscowe siły bezpieczeństwa wewnętrznego są skorumpowane a granice "przemakalne", RPA nie było dotąd celem żadnego ataku IS.