W opublikowanym dziś wywiadzie na uwagę, że w Polsce już zadeklarowano zamiar zablokowania jego wejścia do Treblinki, historyk odparł: "Zobaczymy. Jeśli zrobią to naprawdę, a przy tym użyją siły, będzie to znaczyć, że posłużą się taktyką nazistowską". "Nie używam tego słowa przez przypadek. Chcę to powiedzieć jasno: nazistowska taktyka. A do tego pojęcia włączam także ewentualne użycie siły przez policję, by zabronić nam swobodnego poruszania się" - dodał Irving. Skazany w Austrii za negacjonizm brytyjski historyk i pisarz, który - jak przypomina włoska gazeta - porównał niedawno muzeum w Auschwitz do Disneylandu, oświadczył również, że nie obawia się zapowiedzi jego dyrekcji, że zostaną podjęte "stosowne kroki" przeciwko wizycie. Irving poinformował, że bardzo wiele osób zgłosiło chęć zwiedzania z nim jako przewodnikiem hitlerowskich obozów, między innymi Auschwitz, a także Warszawy i miejsca zamachu na Hitlera koło Kętrzyna. Twierdzi, że otrzymał zgłoszenia z różnych krajów europejskich, między innymi ze Szwecji, a także z USA i RPA. W trakcie tego "objazdu" przedstawi on własną interpretację wydarzeń II wojny światowej. Irving zapytany o sens takiej wizyty w Polsce, odpowiedział: "Chodzi o to, by pojechać do miejsc, gdzie wydarzyła się historia, ta prawdziwa i osobiście wyrobić sobie opinię na ten temat". W 2006 roku Irving został aresztowany w Austrii i skazany pod zarzutem "gloryfikowania niemieckiej partii nazistowskiej i utożsamiania się z nią" w przemówieniu, które wygłosił w tym kraju w 1989 roku. W więzieniu odsiedział 10 miesięcy. Przez większość brytyjskich historyków Irving jest uznawany za historycznego rewizjonistę, jeśli nie wręcz za apologetę Hitlera.