W ataku nikt nie został ranny. Północnoirlandzka policja (PSNI) wszczęła dochodzenie. Atak potępił poseł Dominic Bradley z Socjaldemokratycznej Partii Pracy (SDLP), reprezentującej w płn. Irlandii społeczność katolików. Zamiar przekazania przez Londyn odpowiedzialności za policję i wymiar sprawiedliwości zgromadzeniu parlamentarnemu w Belfaście jest powodem konfliktu w autonomicznym rządzie prowincji. Republikanie z Sinn Fein chcą, by nastąpiło to jak najszybciej, unioniści z Demokratycznej Partii Ulsteru sądzą, że jest na to zbyt wcześnie. PSNI werbuje policjantów zarówno spośród katolików, jak i protestantów i przeciwstawia się sekciarskiemu podziałowi obu społeczności. Tymczasem w Newry znaleziono porzucony pojazd wyładowany materiałami wybuchowymi, zaparkowany pod wiaduktem na autostradzie A1. W pojeździe, badanym w czwartek przez ekipę techniczną brytyjskiej armii, znaleziono ok. 500 kg ładunku wybuchowego. Jest to największe tego rodzaju znalezisko w prowincji od wielu lat, dwukrotnie potężniejsze niż ładunek użyty w zamachu terrorystycznym w Omagh w sierpniu 1998 r., w którym zginęło 29 osób. Północnoirlandzkie siły bezpieczeństwa ostrzegają przed uaktywnieniem się republikanów. Zagrożenie terrorystyczne w prowincji uważane jest obecnie za największe od 10 lat. Liczbę członków rozłamowych organizacji republikańskich RIRA (Real IRA) oraz CIRA (Continuity IRA) PSNI ocenia na 200. Obie paramilitarne grupy aktywnie werbują nowych członków i nie uznają rozejmu ogłoszonego przez IRA. We wrześniu bombę o wadze ok. 300 kg znaleziono w miejscowości Forkhill na granicy Irlandii Płn. z Republiką Irlandii. Policja ocenia, iż celem ataku był policyjny patrol. W marcu w ataku na koszary saperów zginęło dwóch brytyjskich żołnierzy, a w innym ataku zastrzelono policjanta.