W porównaniu z lipcem 2009 r. bezrobotnych jest o 34,4 tys. więcej. Z miesiąca na miesiąc przybyło ich 8,5 tys. Dane skorygowane sezonowo (tzw. Live Register) są szeroką miarą kalkulacji bezrobocia. Obejmują również pracowników sezonowych, zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin i dorywczych. 1/6 bezrobotnych to osoby mające konkretny zawód. Największą grupę w tej kategorii stanowią wykwalifikowani pracownicy fizyczni. 83 proc. bezrobotnych to Irlandczycy, a reszta - obcokrajowcy. Liczba bezrobotnych w Irlandii w ostatnich dwóch latach podwoiła się. Dane te wywołały falę krytyki pod adresem rządu premiera Briana Cowena. Dyrektor generalny Irlandzkiego Stowarzyszenia Małych i Średnich Przedsiębiorców Mark Fielding powiedział telewizji RTE, że faktycznie bezrobocie jest wyższe, ponieważ dane nie uwzględniają emigrantów. - Jest karygodne, że całe pokolenie młodych, wykształconych Irlandczyków z powodów ekonomicznych musi emigrować tak, jak ich rodzice w latach 70. i 80. - zaznaczył. Fielding oskarżył rząd o to, że brak mu innowacyjnego myślenia w sprawach gospodarki i nie ma żadnego planu. Według czołowego polityka opozycyjnej centroprawicowej partii Fine Gael Richarda Brutona "bezrobocie jest ceną, którą ludzie płacą za fiasko polityki rządu". Bruton sądzi, że Irlandia boryka się obecnie z drugą fazą zwolnień, która w odróżnieniu od pierwszej, obejmującej głównie przemysł wytwórczy i budownictwo, uderza w tzw. białe kołnierzyki, głównie kobiety. - Rząd ma strategię wprowadzenia głębokich cięć służb publicznych, ratowania banków, strategię poddzierżawy pustostanów pozostałych po upadłych firmach deweloperskich, ale nie ma strategii walki z bezrobociem - zaznaczył z kolei Willie Penrose, rzecznik opozycyjnej Partii Pracy ds. przedsiębiorczości. Minister ds. opieki socjalnej Eamon O Cuiv występując w obronie rządu mówił, że tworzenie nowych miejsc pracy jest priorytetem władz. Wyraził przekonanie, że trend rosnącego bezrobocia odwróci się na jesieni. Wicepremier Mary Coughlan obiecała przeznaczenie dodatkowych 12 mln euro na Fundusz Aktywizacji Zawodowej. Środki te wesprą przeszkolenie zawodowe dla ok. 5 tys. dodatkowych osób, dzięki czemu ich liczba wzrośnie do 11 tys. rocznie. Ekonomiści sądzą, że stopa bezrobocia sięgnie 14,0 proc., zanim zacznie spadać. Czytaj także: Irlandia: Polacy chcą przeczekać recesję