Do napadu doszło w północno-wschodnim mieście Cavan na terenie hrabstwa o tej samej nazwie przy granicy z Irlandią Płn. W chwili ataku, ok. trzeciej nad ranem, trzech przyjaciół wracało do domu. Wszyscy zostali odwiezieni do szpitala. Jeden został zwolniony stosunkowo szybko po opatrzeniu ran, drugi został zatrzymany na dłużej, ale też już został zwolniony. Stan trzeciego, przewiezionego na ostry dyżur w szpitalu św. Jakuba w Dublinie, gdzie przebywa nadal, określa się jako stabilny. Policja sądzi, iż napad w dzielnicy Ardkeane mógł nie być zaplanowany z góry, a Polacy są przypadkowymi ofiarami. Nie wiadomo, czy sprawcą ataku był jeden napastnik, czy też było ich kilku. Nie ujawniono też nazwisk napadniętych. Na obecnym etapie śledztwo ma kilka wątków; policja apeluje do świadków o informacje, które mogłyby dopomóc w ujęciu sprawców.