796 dzieci - od noworodków do 8-latków - zostało wrzuconych do szamba obok klasztoru w latach 1925-61. Opublikowane dzisiaj rezultaty badań historyk Catherine Corless, która dokonała odkrycia, stwierdzają, że dzieci umarły w wyniku chorób i złego odżywiania oraz nie pozostawiają wątpliwości, że odnalezione w 1975 roku kości nie pochodzą z czasów wielkiego głodu w latach czterdziestych XIX wieku. Dom dla niezamężnych matek był jednym z wielu tego typu placówek w Irlandii. Kierowano do nich tysiące ciężarnych niezamężnych kobiet, zwanych wtedy "upadłymi". Kobiety były stygmatyzowane przez konserwatywne, katolickie społeczeństwo. Wiele z nich zmuszano do oddania dziecka do adopcji. Śmiertelność dzieci w tych placówkach nawet pięciokrotnie przekraczała średnią krajową. Siostry nie chowały zmarłych dzieci w grobach, ponieważ nauka Kościoła zakazywała chrzczenie takich dzieci i w konsekwencji ich godny pochówek. Teraz utworzony został fundusz, aby w miejscu znaleziska postawić pomnik z nazwiskami wszystkich zmarłych dzieci. Arcybiskup Tuam Michael Neary zobowiązał się osobiście wziąć udział w odsłonieniu monumentu. Dzieci z Tuam to kolejna sprawa, która rzuca ciemne światło na charakter placówek edukacyjnych i domów opieki prowadzonych przez Kościół katolicki w Irlandii, gdzie przemoc i wykorzystywanie seksualne dzieci raz kobiet przybierało charakter instytucjonalny. Masowy grób został odkryty w 1975 roku przez przypadek.