We francuskiej stolicy trwa dwudniowa konferencja przewodniczących parlamentów Unii Europejskiej. W odbywającym się corocznie spotkaniu szefów parlamentów narodowych UE Polskę oprócz Komorowskiego reprezentuje marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Podczas piątkowej sesji mowa była o tym, jak parlamenty krajów Unii mogą się przygotować do odgrywania większej roli, zgodnej z zapisami Traktatu. - Po raz pierwszy padło formalnie publiczne zapewnienie ze strony Irlandii, wypowiedziane przez przewodniczącego parlamentu tego kraju, że w październiku będzie powtórzone referendum w sprawie Traktatu Lizbońskiego - powiedział mediom w przerwie obrad Komorowski. Dodał, że dobry wynik referendum irlandzkiego otwiera drogę do ratyfikacji traktatu w Polsce przez prezydenta Kaczyńskiego. - Z przykrością trzeba stwierdzić, że straciliśmy szansę na zaprezentowanie naszego kraju jako jednego z liderów postępu procesu integracji europejskiej, ze względu na opieszałość w zakończeniu procedury ratyfikacyjnej - zauważył Komorowski. - Parlament polski ma w tej sprawie czyste sumienie, w trybie bardzo szybkim zrobił wszystko, co do niego należało - dodał. - Dzisiaj wszyscy w Europie pytają, dlaczego Polska nie zakończyła ratyfikacji, i jesteśmy trochę traktowani jak Irlandczycy czy Czesi - skomentował. Jak powiedział marszałek Sejmu, w czasie konferencji rozmawiano również o wyzwaniach, przed którymi stoi Unia w obliczu kryzysu europejskiego. - Pozwoliliśmy sobie z panem marszałkiem Borusewiczem zwrócić uwagę na to, że Polsce w sposób szczególny zależy na tym, by zachować dobre stare zasady wolności gospodarczej, swobody przepływu pracowników i towarów oraz nierozwijania formuły swoistego interwencjonizmu rządowego w ramach poszczególnych państw. To uderza w sposób zrozumiały w kraje o słabszej gospodarce - podkreślił Komorowski. W jego opinii "zaczyna dziać się wiele złego i Polska powinna bić na alarm, bo niewątpliwie reakcja najsilniejszych krajów idzie w poprzek, jeśli nie zupełnie pod prąd, zasad integracji". Odpowiadając na pytania mediów, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz powiedział, że Polska chce nawoływać do europejskiej "solidarności ekonomicznej i finansowej". - Jeśli najsilniejsze kraje UE poszłyby w kierunku protekcjonizmu, czy wspierania tylko swojej gospodarki, to będzie problem nie tylko dla nas, ale także dla całej Unii, bo byłoby to odejście od jasnych zasad konkurencji - zaznaczył Borusewicz. Podczas konferencji Komorowski spotkał się z przewodniczącym litewskiego Sejmu, z którym rozmawiał o problemach polskiej mniejszości na Litwie, a także z przewodniczącym parlamentu Słowacji. Marszałek Sejmu zaprosił jednocześnie przewodniczących wszystkich parlamentów europejskich do udziału w obchodach 20-lecia obrad Okrągłego Stołu, które odbędą się 2-3 czerwca w Warszawie. Komorowski ma nadzieję na udział w tych uroczystościach przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Hansa-Gerta Poetteringa. Wieczorem uczestnicy konferencji wezmą udział w przyjęciu w Pałacu Elizejskim na zaproszenie prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego. W sobotę, w drugim dniu konferencji we francuskim Zgromadzeniu Narodowym, parlamentarzyści będą dyskutować o przyszłości Europy do 2030 roku.