Jak podała w środę agencja dpa, 38-letni Irańczyk długo nie kwapił się ze spełnieniem zapisanej w specjalnej umowie obietnicy. Rozczarowana niesolidną postawą małżonka kobieta wystąpiła do sądu o rozwód. Dopiero po ogłoszeniu wyroku postanowiła wycofać pozew, licząc zapewne na zmianę stanowiska męża pod wpływem decyzji sędziów i otrzymanie wreszcie zaległego podarunku. Dpa podkreśla, że zapis w umowie między przyszłymi małżonkami dotyczący kupna kwiatów jest ewenementem. Iranki domagają się zwykle od swoich przyszłych partnerów bardziej konkretnych prezentów: złotej biżuterii, nieruchomości, złotych monet.