- Widać wyraźne poparcie narodu amerykańskiego dla fundamentalnych zmian w polityce wewnętrznej i zagranicznej - cytuje agencja IRNA szefa dyplomacji irańskiej Manuszehra Mottakiego. Irański parlamentarzysta Gholam Ali Haddad Adel powiedział: "Zwycięstwo Obamy jest dowodem fiaska polityki Busha. Amerykanie nie mają teraz wyboru - muszą zmienić swą politykę, żeby wydobyć się z bagna, które zgotował im Bush". Dzienniki irańskie wyrażają w środę opinię, że "porażka Republikanów (w USA) jest ceną za strategiczne i taktyczne błędy Busha". Wiceprzewodniczący parlamentu irańskiego Mohammad Hasan Aboutorabi-Fard wezwał Obamę do "wyciągnięcia wniosków z porażek politycznych Busha i skorygowania błędnej polityki USA na Bliskim Wschodzie". Najwyższy przywódca irański ajatollah Ali Chamenei mówił jednak w zeszłym tygodniu, że bez względu na to, kto wygra amerykańskie wybory prezydenckie, nie należy oczekiwać odwilży w stosunkach USA- Iran. Ajatollah dodał, że nienawiść Iranu wobec Stanów Zjednoczonych jest głęboko zakorzeniona, a rozbieżności między obu krajami sięgają ponad "kilka kwestii politycznych". Rząd irański odmawiał opowiedzenia się po stronie któregoś z kandydatów w amerykańskich wyborach prezydenckich, ale przewodniczący parlamentu Ali Laridżani mówił w zeszłym miesiącu, że Obama wydaje się "bardziej racjonalny" niż McCain. Obama deklarował gotowość nawiązania bezpośrednich rozmów z przywódcami irańskimi, widząc w tym szansę na przełamanie impasu w sprawie kontrowersyjnego irańskiego programu nuklearnego. Nie ukrywał przy tym, że w razie fiaska takich rozmów USA byłyby bardziej wiarygodne domagając się zaostrzenia sankcji wobec Iranu. McCain krytykował Obamę za tę gotowość rozmawiania z Irańczykami. Irańscy reformatorzy cieszą się ze zwycięstwa Obamy, wyrażając nadzieję, że będzie on szukał dialogu z Iranem. Były reformatorski wiceprezydent Mohammad Ali Abtahi zwrócił jednocześnie uwagę, że skrajni konserwatyści irańscy, choć nie przyznają tego publicznie, woleliby zwycięstwo McCaina, ponieważ uzasadniałoby ono kontynuację twardej antyamerykańskiej postawy. Administracja Busha oskarża Teheran o prowadzenie prac nad bronią jądrową oraz o udzielanie wsparcia milicjom szyickim w Iraku, walczącym z Amerykanami. Teheran odrzuca oba te zarzuty.