- Jesteśmy optymistami i mamy nadzieję na zasadnicze zmiany w nowym wyroku - powiedział adwokat dziennikarki Abdolsamad Choramszahi po wyjściu z gmachu Trybunału Rewolucyjnego. - Proces się skończył w bardzo dobrej atmosferze. Sędziowie dali wystarczająco czasu mnie i drugiemu adwokatowi na obronę naszej klientki i ona także miała dużo czasu na swą obronę. Jednak nie zgodzili się na naszą prośbę o zwolnienie Saberi za kaucją - podkreślił. - Proces apelacyjny toczył się za zamkniętymi drzwiami i werdykt spodziewany jest w tym tygodniu - oznajmił adwokat. Do procesu 32-letniej dziennikarki doszło mimo licznych interwencji USA w jej obronie. Na początku kwietnia sąd wydał wyrok ośmiu lat więzienia. Saberi, która ma amerykańskie i irańskie obywatelstwo, mieszkała w Iranie przez ostatnie sześć lat. Pracowała m.in. dla BBC, amerykańskiego radia publicznego NPR i innych mediów. Została aresztowana w Iranie pod koniec stycznia za to, że po wygaśnięciu akredytacji prasowej nadal prowadziła działalność zawodową. Później oskarżono ją o to, że dziennikarstwo było jedynie pretekstem, służącym zbieraniu przez nią informacji dla amerykańskiego wywiadu. Po protestach światowej opinii publicznej irańskie władze sądownicze zarządziły "szybką i sprawiedliwą" procedurę apelacyjną w sprawie Saberi.