Według podobnego portalu Dżaras doszło do starć "wielkiej grupy ludzi" z siłami bezpieczeństwa. Reuters odnotowuje, że potwierdzenie tych informacji z niezależnych źródeł nie jest możliwe, ponieważ władze irańskie zabroniły zagranicznym mediom bezpośredniego relacjonowania protestów. Dżaras informuje też, że policja zaatakowała budynek studenckiej agencji informacyjnej ISNA, w którym schroniła się część demonstrantów. Kilka godzin później w północnym Teheranie policja ponownie starła się ze zwolennikami przywódcy opozycji Mir-Hosejna Musawiego. Policja rozpędziła demonstrantów, zebranych na ulicach prowadzących do meczetu, w którym miał przemawiać były prezydent Iranu, zwolennik reform Mohammad Chatami. Przeciwko opozycjonistom użyto gazów łzawiących i pałek. Według świadków demonstranci wznosili okrzyki: "Śmierć dyktatorowi". Przemówienie zostało przerwane przez grupę ok. 50 przeciwników reform, którzy przyszli na miejsce uzbrojeni w łańcuchy, pałki i gaz pieprzowy - podano na proreformatorskiej stronie parlemannews. W pobliżu miejsca sobotnich starć znajduje się dom zmarłego ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego. Irańscy szyici uczestniczą w tych dniach w uroczystościach religijnych, których kulminacja nastąpi w niedzielę, gdy obchodzona będzie Aszura - upamiętnienie śmierci imama Husajna, wnuka proroka Mahometa w bitwie, która przypieczętowała rozłam między szyitami a sunnitami. Agencja Associated Press pisze, że przywódcy opozycji irańskiej od kilku miesięcy wykorzystują święta i inne symboliczne daty do organizowania demonstracji antyrządowych. Napięcie w Iranie rośnie od śmierci 19 grudnia dysydenckiego duchownego ajatollaha Hosejna Alego Montazeriego. Siły bezpieczeństwa wielokrotnie ścierały się ze zwolennikami opozycji, usiłującymi organizować uroczystości żałobne ku czci Montazeriego.