Informację o tym, że iraccy naukowcy są zatrudniani za granicą potwierdza także wysoki rangą pracownik Irackiej Wojskowej Komisji ds. Uprzemysłowienia - ciała, które było odpowiedzialne za iracki program zbrojeniowy. - Jeśli Amerykanie wkrótce nie znajdą pracy dla członków komisji, jeśli nadal nie będą dawać pracy członkom partii Baas, wielu naukowców wyjedzie - część na Zachód, część do Iranu - przestrzega Marouf al-Chalabi, były dyrektor komisji. Szczególny niepokój budzi los generała Mudh'hera Sadeqa Sabea - eksperta od spraw rakiet. Po zdobyciu Bagdadu, generał zniknął z miasta. Według irackiego biznesmena, który ma bliskie związki z komisją, mężczyzna nieustannie podróżuje między swoją rodzinną prowincją Diyala a Iranem. Amerykańskie władze przyznały, że Iran i Syria składają lukratywne propozycje irackim naukowcom. - Niektórzy już odeszli, inni odejdą - potrzebujemy specjalnego programu, aby zatrzymać tych ludzi w Iraku - mówi przedstawiciel amerykańskiego wywiadu.