- W chwili, gdy społeczność międzynarodowa zaoferowała Iranowi okazję do budowy zaufania, irańskie próby rakietowe jedynie podważają twierdzenia, że intencje Iranu są pokojowe - oświadczył rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Michael Hammer. Ostrzegł, że takie postępowanie Teheranu tylko wzmocni determinację wspólnoty międzynarodowej, żeby zmusić Iran do poniesienia odpowiedzialności za "stałe nieprzestrzeganie zobowiązań związanych z jego programem nuklearnym". "Powód do dalszych sankcji" Brytyjski premier Gordon Brown podkreślił, że środowa próba jest "powodem poważnego zaniepokojenia wspólnoty międzynarodowej i stanowi powód do dalszych sankcji". - Potraktujemy to z całą powagą, na jaką zasługuje - zaznaczył Brown po rozmowach z sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki Munem w Kopenhadze. Zaniepokojenie irańską próbą wyraził też Berlin. - Nie jest to krok do przywrócenia zaufania - ocenił rzecznik niemieckiego MSZ. "To bardzo zły sygnał" Francja oświadczyła, że Iran wysłał w środę w świat "bardzo zły sygnał, i to mniej niż trzy tygodnie po przyjęciu przez Radę Gubernatorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej rezolucji wzywającej Iran do pełnego i niezwłocznego zastosowania się do zobowiązań nałożonych przez wspólnotę międzynarodową". Irańska próba przyczyni się jedynie do "pogłębienia niepokoju" międzynarodowej społeczności, podczas gdy Iran "równolegle rozwija swój program atomowy" - głosi stanowisko francuskiego MSZ. Irańska telewizja państwowa poinformowała kilka godzin wcześniej, że Iran przeprowadził udaną próbę z unowocześnioną rakietą Sedżil-2, która podobnie jak mająca zbliżony zasięg inna irańska rakieta balistyczna Szahab-3 może teoretycznie zaatakować Izrael i amerykańskie bazy w rejonie Zatoki Perskiej.