W wywiadzie dla irańskiej telewizji państwowej Zarif podkreślił, że Iran pragnie mieć dobre stosunki z wszystkimi państwami regionu. - Teheran traktuje bezpieczeństwo swoich sąsiadów tak jak własne - powiedział szef irańskiej dyplomacji. Przedstawiciele Iranu i sześciu mocarstw (USA, Wielka Brytania, Francja, Rosja, Chiny i Niemcy) zawarli w czwartek w Lozannie ramowe porozumienie, w którym znalazły się kluczowe punkty przyszłego układu nuklearnego; ma on zostać uzgodniony do 30 czerwca i zagwarantować, że Iran nie wejdzie w posiadanie broni jądrowej. Główne elementy wstępnego porozumienia to ograniczenie irańskich zdolności wzbogacania uranu o ponad dwie trzecie. Iran ma dysponować teraz ok. 6 tys. aktywnych wirówek (wobec 19 tys. obecnie). W zamian za ograniczenie programu, amerykańskie i europejskie sankcje nałożone na Teheran będą stopniowo uchylane, ale dopiero po stwierdzeniu przez MAEA, że Iranu wypełnia wynikające z umowy zobowiązań. Zarif ostrzegł, że Iran będzie mógł wrócić do swego programu jądrowego na obecnym poziomie, jeśli druga strona nie dotrzyma umowy. Porozumienie ws. irańskiego programu atomowego wzbudza poważne obawy w niektórych krajach, przede wszystkim w Izraelu, Arabii Saudyjskiej i Egipcie. Premier Izraela Benjamin Netanjahu wielokrotnie ostrzegał, że ostateczne porozumienie z Iranem będzie zagrażało istnieniu Izraela. Władze Arabii Saudyjskiej i Egiptu obawiają się, że zniesienie sankcji wobec Iranu doprowadzi do zachwiania równowagi sił w regionie na korzyść Teheranu.