Hojatoleslam Ali Beheshti twierdzi, że spotkał kobiety w wiosce Szahmirzad idąc do meczetu na południowe modlitwy. "Grzecznie" poprosił jedną z nich, by dokładniej zakryła głowę, aby spełnić nakazy szariatu. "Kobieta odpowiedziała mi, że mogę sobie zakryć oczy, jeśli mi to przeszkadza. To było dla mnie bardzo obraźliwe" - opowiada Beheshti - "Dlatego poprosiłem ją jeszcze raz". Wtedy kobieta miała go uderzyć i upadł. "Nie pamiętam, co działo się potem. Pamiętam tylko kopniaki i obraźliwe słowa" - mówi duchowny. Beheshti, który po napaści spędził w szpitalu trzy dni, nie złożył skargi na kobiety. Nie ma jednak nic przeciwko śledztwu z urzędu, o ile "sprawa pomoże idei hidżabu". Jak komentuje serwis CNN, sprzeciw kobiet wobec islamskich nakazów dotyczących ubioru jest bardzo rzadki w wioskach i małych miastach. Powszechniejszy jest natomiast w dużych aglomeracjach.