O decyzji Iranu w sprawie wydalenia ambasadora Johna Mundy'ego poinformował w poniedziałek wieczorem (w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego) w Ottawie kanadyjski minister spraw zagranicznych Maxime Bernier, który uznał ją za "całkowicie bezpodstawną". Mundy został niedawno mianowany ambasadorem i jego listy uwierzytelniające nie zostały jeszcze przyjęte. Kanada i Iran, których stosunki są bardzo napięte od kilku lat, próbują ostatnio doprowadzić do wymiany ambasadorów, jednakże do tej pory Kanada nie zgodziła się na żadnego z kandydatów na ambasadora irańskiego, proponowanych przez Teheran. - Niestety, nie byliśmy do tej pory w stanie zaakceptować żadnego z kandydatów proponowanych przez Teheran - stwierdził Bernier w specjalnym komunikacie. - Uważamy, że wydalenie naszego ambasadora jest niewłaściwą i nieusprawiedliwioną konsekwencją tej sytuacji. Jak zawsze, Kanada pozostaje gotowa do przyjęcia ambasadora irańskiego, jeśli odpowiedni kandydat zostanie przedstawiony - podkreślił. - Udzielamy pełnego poparcia naszemu ambasadorowi, który wykonywał swe dyplomatyczne obowiązki z profesjonalizmem i poświęceniem - stwierdził szef dyplomacji kanadyjskiej. Stosunki kanadyjsko - irańskie są bardzo złe od 1980 roku, kiedy to Kanadyjczycy wspierali Amerykanów, w tym dyplomatów amerykańskich, uwięzionych po rewolucji islamskiej. Pogorszyły się one jeszcze bardziej w 2003 roku, gdy - kanadyjski fotograf pochodzenia irańskiego Zahra Kazemi zmarł w irańskim szpitalu wojskowym w wyniku krwotoku mózgowego po uderzeniu w głowę w teherańskim więzieniu. W ub. tygodniu irański sąd najwyższy nakazał przeprowadzenie nowego śledztwa i procesu w sprawie jego śmierci.