Główny irański negocjator ds. nuklearnych powiedział, że jeśli sprawą Iranu zajmie się Rada Bezpieczeństwa ONZ, to nastąpi koniec inspekcji irańskiego programu atomowego. - Jeśli sprawą Iranu zajmie się Rada Bezpieczeństwa ONZ, zrewidujemy nasze stanowisko i nie zawahamy się podjąć wzbogacania uranu - oświadczył główny irański negocjator Ali Laridżani. - Nie chcemy drogi najtrudniejszej. Ale jeśli wobec Iranu nadal będzie się używać języka siły, Iran nie będzie miał innego wyjścia, niż wystąpić z układu NPT i podjąć wzbogacanie uranu - powiedział na konferencji prasowej w Teheranie. - Jeśli będą grozić użyciem siły przeciwko narodowi irańskiemu, Iran podda rewizji swoje zapatrywanie na MAEA i NPT - dodał. Laridżani powiedział też, że społeczność międzynarodowa powinna wyciągnąć lekcję z wycofania się Korei Północnej z NPT. Dodał, że wywieranie nacisku na nią okazało się bezużyteczne. - Po dwóch latach przyznaliście, że ma prawo do wzbogacania uranu, tak więc powinniście zaakceptować teraz nasze - oświadczył. We wtorek w Wiedniu unijna trójka - Wielka Brytania, Francja i Niemcy - nasiliła naciski, aby przekonać obradujący drugi dzień zarząd (radę 35 gubernatorów) Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) do przekazania sprawy irańskiego programu jądrowego Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Już w poniedziałek UE rozpowszechniła w zarządzie MAEA projekt dokumentu w sprawie odesłania irańskiego problemu Radzie Bezpieczeństwa, co groziłoby Iranowi międzynarodowymi sankcjami. Jednak skierowaniu sprawy do RB ONZ stanowczo sprzeciwia się Rosja, która w Buszerze w Iranie buduje reaktor atomowy i nadal uważa, że istnieje szansa na rozwiązanie w Wiedniu problemu Iranu środkami dyplomatycznymi. Projekt dokumentu uzyskany przez Reutera wzywa MAEA, aby "przekazała wszystkim członkom Agencji, Radzie Bezpieczeństwa i Zgromadzeniu Ogólnemu NZ (...) że Iran wielokrotnie nie dotrzymał swoich zobowiązań, wynikających z porozumienia NPT i naruszył swoje zobowiązania". - Wygląda na to, że szkic ten zostanie oficjalnie przedłożony radzie gubernatorów w środę - powiedział na marginesie spotkania w Wiedniu jeden z unijnych dyplomatów. Iran wznowił w sierpniu część prac związanych z przetwarzaniem uranu, ale nie podjął wzbogacania uranu, które mogłoby stać się początkiem drogi do wyprodukowania przez ten kraj bomby atomowej, o co podejrzewa go Waszyngton. Tehran twierdzi, że ma prawo do wzbogacania uranu, wydobywanego na pustyni w centrum kraju, do wykorzystania w elektrowniach. Laridżani ostrzegł też, że Iran, czwarta na świecie potęga naftowa, w swoim stanowisku w kwestii dostępu zagranicy do zasobów energii uwzględni to, które kraje stanęły po stronie Iranu w sprawie jego planów jądrowych.