"Kilku wysokich rangą przedstawicieli władz" miało Karubiemu powiedzieć, że gwałcono młodych mężczyzn i młode kobiety, "w sposób, który powodował poważne obrażenia". Na stronie Karubiego jest informacja, że napisał on w tej sprawie do Akbara Haszemiego Rafsandżaniego, byłego prezydenta Iranu, który obecnie przewodniczy dwóm wpływowym instytucjom w Iranie - Radzie Rozsądku i Zgromadzeniu Ekspertów. Od 1 sierpnia około 100 osób jest sądzonych za naruszanie porządku publicznego i zamach na bezpieczeństwo narodowe w związku z udziałem w ruchu kontestującym zwycięstwo Ahmadineżada w wyborach prezydenckich z 12 czerwca. Irańska policja przyznała kilka dni temu, że manifestanci przetrzymywani w więzieniu Kahrizak w Teheranie byli maltretowani. Odnotowano "zaniedbania i przypadki łamania prawa przez pewną liczbę pracowników". Według komunikatu policji, dwaj funkcjonariusze "zostali ukarani za stosowanie kar cielesnych wobec aresztowanych". Wiele osób zostało pociągniętych do odpowiedzialności za przekroczenie uprawnień służbowych. Pod koniec lipca najwyższy irański przywódca duchowy ajatollah Ali Chamenei nakazał zamknięcie więzienia Kahrizak. Decyzję uzasadniono tym, że w tym ośrodku odosobnienia nie ma warunków gwarantujących prawa zatrzymanych. Podczas zamieszek, które wybuchły w Teheranie po kontestowanych wyborach prezydenckich aresztowano ok. 2 tys. osób. Według danych oficjalnych w zamieszkach zginęło 30 osób. Władze informowały też o śmierci w więzieniu z powodu zapalenia opon mózgowych dwóch zatrzymanych. Media utrzymują, że w więzieniu śmierć poniosły co najmniej cztery osoby.