W tym samym czasie do Teheranu przyjechał Mohamed El Baradei, szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, aby rozmawiać w sprawie napięć związanych z planami atomowymi Iranu, które w powszechnej opinii służą celom zbrojeniowym, a nie jak głosi Teheran cywilnym. Rada Bezpieczeństwa ONZ 29 marca dała Iranowi 30 dni (do 28 kwietnia) na spełnienie żądań MAEA w kwestii jego programu atomowego. Rada Bezpieczeństwa zażądała wtedy od Iranu zawieszenia wszelkich prac nad wzbogacaniem uranu. - Naszą odpowiedzią dla tych, którzy są wściekli, bo Iran ma paliwo nuklearne jest jedno zdanie - mówi Ahmadineżad - Bądźcie wściekli i umrzyjcie z tego gniewu. Jak dodaje, Iran z nikim nie będzie prowadził rozmów na temat tego, czy ma prawo do własnego programu nuklearnego.