Wcześniej irańskie media informowały jedynie o co najmniej 50 uratowanych osobach. Szef Czerwonego Półksiężyca Mahmud Mozafar powiedział Reuterowi, że wielu uratowanych znajduje się w złym stanie. Poinformował, że na pokładzie samolotu Boeing-727 znajdowało się 106 osób - 12 członków załogi i 94 pasażerów. Według Mozafara "samolot rozbił się na części, jednak nie doszło do eksplozji". Akcję ratunkową utrudniał padający śnieg. - Samolot wyleciał z Teheranu z godzinnym opóźnieniem w kierunku Urmii i z powodu złych warunków pogodowych rozbił się tuż przed lądowaniem - powiedział przedstawiciel władz prowincji Azerbejdżan Zachodni, którego stolicą jest Urmia. Wcześniej z powodu trudnych warunków pogodowych odwołano dwa samoloty z Teheranu do Urmii. Irańskie samoloty cywilne i wojskowe są przestarzałe. Zakup nowych maszyn lub części uniemożliwiają zachodnie sankcje. W ciągu ostatnich 10 lat w Iranie doszło do kilkunastu katastrof lotniczych, w których łącznie zginęło ponad 900 osób. Największa katastrofa od dziesięcioleci miała miejsce w lutym 2003 r., gdy irański Ił-76 rozbił się w południowo-wschodnim Iranie. Śmierć poniosło wówczas 276 osób. Byli to głównie żołnierze Gwardii Rewolucyjnej.