Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad powiedział w czwartek, że jego kraj jest gotowy do rozmów z Zachodem, jeśli będą one oparte na "sprawiedliwości i szacunku". USA ostrożnie zareagowały na to zapewnienie. Rzecznik Departamentu Stanu Robert Wood odparł, że Stany Zjednoczone "jednoznacznie i publicznie" deklarowały chęć włączenia Iranu do rozmów, a teraz czekają na jego odpowiedź. - Irański naród od początku był za negocjacjami, ale negocjacjami opartymi na sprawiedliwości i całkowitym poszanowaniu praw i ustaleń - oświadczył Ahmadineżad w transmitowanym przez telewizję wystąpieniu. Zaznaczył, że "żadna wolna osoba nie zaakceptowałaby negocjacji obwarowanych warunkami, prowadzonych w atmosferze gróźb". Ahmadineżad poinformował też, że w kraju testowano dwa nowe typy wirówek do wzbogacania uranu "o wydajności kilka razy wyższej niż mają obecne" urządzenia. Wcześniej irański prezydent otworzył w mieście Isfahan pierwszy w kraju zakład produkcji paliwa jądrowego dla planowanego reaktora na ciężką wodę. W tym mieście odbyły się główne uroczystości z okazji Narodowego Dnia Technologii Nuklearnej. Prace nad 40-megawatowym reaktorem mają zostać ukończone w 2009 lub 2010 roku. Zakłady mogą rocznie wyprodukować 10 ton paliwa dla tego reaktora, znajdującego się w pobliżu miasta Arak, i 30 ton paliwa dla przyszłych reaktorów na lekką wodę - podała irańska agencja Mehr. Szef irańskiego Urzędu ds. Energii Atomowej Gholamreza Aghazadeh oświadczył, że otwarcie zakładów w Isfahanie oznacza "zakończenie ostatniego etapu cyklu paliwa jądrowego". Powiedział też, że w irańskim ośrodku Natanz działa obecnie 7 tys. wirówek do wzbogacania uranu, a w ramach pięcioletniego programu ich liczba ma sięgnąć 50 tys. Deklaracja ta zapewne pogłębi obawy Zachodu dotyczące programu atomowego Iranu. Realizowany przez Teheran program wzbogacania uranu ze względu na swoje zaawansowanie niepokoi Zachód bardziej niż planowany reaktor na ciężką wodę. W środę sześć mocarstw - USA, Rosja, Chiny, Francja, Niemcy i Wielka Brytania - poinformowało w opublikowanym w Londynie oświadczeniu, iż zapraszają Iran na rozmowy w sprawie programu atomowego, realizowanego przez ten kraj. Bliski współpracownik prezydenta Iranu nazwał tę propozycję "konstruktywną" i sygnalizującą "zmianę nastawienia". W przeciwieństwie do prezydenta George'a W. Busha, który prowadził politykę izolacji Iranu, administracja Baracka Obamy usiłuje zaangażować Teheran w proces rozwiązywania międzynarodowych problemów, w tym kwestii afgańskiej.